Praca nauczyciela nie należy do najlżejszych fachów na świcie. I nie tylko ze względu na słabą płace, bo to naprawdę kwestia drugorzędna. Nauczyciel jest obarczony ogromna dozą odpowiedzialności, z której właściwie niewielu ludzi zdaje sobie w ogóle sprawę. Nauczyciel jest to często pierwsza osoba, z którą nasze dziecko ma bezpośrednią styczność bez obecności rodzica. To ogromna presja i niełatwe zadanie. Zaskakującym jest, jak niewielu rodziców rozważa fakt, że to właśnie od nauczyciela w dużej mierze zależy rozwój malucha i kształt jego przyszłego życia.
Dobry wychowawca potrafi zaszczepić w dziecku chęć i zamiłowanie do poznawania otaczającego świata, pozwoli rozwinąć mu skrzydła, poznać i zgłębiać własne pasje i zainteresowania. Warto docenić te role, ponieważ jest niebagatelna. Powinni to robić szczególnie ci rodzice, którzy sami mają bardzo mało czasu dla swojego dziecka. Dobry nauczyciel może zrekompensować nawet taką dysfunkcję.
Praca z dziećmi jest pracą trudną. Nie tylko ze względu na odpowiedzialność, ale po prostu fizyczny wysiłek jaki trzeba w nią włożyć. Szczególnie w przypadku nauczyciela wychowania przedszkolnego i nauczania początkowego. Dzieci w wieku przedszkolnym czy też wczesnoszkolnym to prawdziwe wychowawcze wyzwanie. A od jakości tych pierwszych poczynań naukowych będzie zależało ich przyszłe życie. Niestety kiedy przychodzi do dokonywania zmian w zakresie polityki oświatowej, mało kto pyta nauczycieli o zdanie, pomimo tego, że to właśni oni mogą z własnego doświadczenia powiedzieć, jakie kwestie są sensowne, a które należy jednoznacznie odrzucić. To duży błąd. Specjaliści od teoretyzowania rzadko mają naprawdę rację, bo nie mieli okazji sprawdzić swoich teorii w praktyce. Tylko czynny nauczyciel jest w stanie odnieść się do realnego problemu i dostrzec jego słabe i dobre strony.
Wychowanie dziecka to nie lada wyzwanie, ale wielu nauczycieli podnosi jeszcze inny problem. Jest to oczywiście praca z rodzicami. Dziś już każdy chyba jest świadomy tego, że wychowanie to system interakcji pomiędzy dzieckiem, nauczycielem i rodzicem. Nie ma sensu przerzucać się odpowiedzialnością, bo lezy ona po równo po obu stronach. Niestety wielu rodziców nadal tego nie pojmuje, a to wiedza kluczowa do prawidłowego funkcjonowania zarówno instytucji szkoły, jak i samej rodziny. Rodzice często pojawiają się w szkole, czy to na zaproszenie pedagoga, czy to z własnej inicjatywy, aby przedyskutować pewien problem. Niestety rzadko zdarza się tak, że są oni nastawieni na dialog pokojowe rozwiązanie sprawy. Najczęściej ich postawa jest po prostu roszczeniowa i chcą za wszelka cenę bronic swoich racji, nawet jeśli nie są ich pewni.
To błędne koło. Oczywiście nauczycieli szkoli się to tego, aby potrafili stawić czoła nawet najtrudniejszym zadaniom. Ale teoria to jedno, a praktyka to coś zupełnie innego. Bo w pracy nauczyciela trzeba liczyć się z możliwością napotkania naprawdę trudnych okoliczności. Ludzie są czasem skrajnie rożni, mają inne poglądy i przekonania, inaczej widzą też swoje dziecko, brak obiektywizmu to coś zupełnie naturalnego. Wiadomo, że każdy rodzic będzie bronił swej pociechy za wszelką cenę. I ma do tego prawo. Tym bardziej sytuacja nauczyciel jest trudna, bo musi wziąć pod uwagę wszystkie te okoliczności i znaleźć rozwiązanie palącej kwestii tak, aby wszyscy wyszli z tego cało.
Ta konieczność poszukiwania czasem bardzo trudnych kompromisów to niełatwe zadanie. Niestety w rzeczywistości szkolnej jest to norma. Rodzice maja prawo nie wiedzieć o wielu rzeczach, bo nie są wykształconymi pedagogami. Natomiast nauczyciel ma prawo nie znać wszelkich okoliczności, jakie mają miejsce w danej rodzinie. Cała mądrość i zaradność polega w tej sytuacji na tym, aby znaleźć rozwiązanie, które zadowoli obie strony. Ważne jest, aby budować zaufanie pomiędzy nauczycielem a rodzicami. Bez tego żadne porozumienie nie będzie możliwe. A skutki konfliktów na tej linii najbardziej dotkliwe odczuje oczywiście nasze dziecko. Warto zatem zastanowić się nad dobrem tej najważniejszej osoby.